|
Jako, ¿e Vasko poprosi³ mnie ¿ebym co¶ napisa³ o tym party, to macie przyjemno¶æ (pecha) czytania tych wypocin.
Jest ju¿ koniec czerwca, a party by³o w grudniu, wiêc ta relacja bêdzie nieco skrótowa. Napiszê of course to co pamiêtam,
czyli nic...
Przed Party
Na pocz±tku mia³ byæ ¯agañ. Niestety nic z tego nie wysz³o, jednak wkrótce zaczê³y kr±¿yæ ploty, ¿e Vasko organizuje
party w swojej mie¶cinie - Opalenicy. Plotki te dla mnie sta³y siê faktem po telefonie Vaska.
Jako, ¿e termin w którym mia³o odbyæ siê party mia³em wolny, to od razu postanowi³em tam jechaæ. Szybkie omówienie
sprawy z Wawrzynem i mo¿na by³o oczekiwaæ na dzieñ wyjazdu. Jak to z regu³y bywa, Wawrzyn mia³ za³atwiæ bilety
a ja alkohol. Nadszed³ przeddzieñ wyjazdu, czyli 26 grudnia. W ten dzieñ z ca³ymi tobo³ami (plecakiem) zameldowa³em siê
u Wawrzyna. Wieczór zosta³ spo¿ytkowany na ogl±daniu demek i ró¿nych rozmowach. Wyjazd, z tego, co pamiêtam, by³ miêdzy
godzin± 1 a 2 w nocy. Na dworzec zawióz³ nas tata Wawrzyna. Po drodze dowiedzieli¶my siê, ¿e mo¿e z nami jechaæ kuzynka
Waw'iego, która studiuje w Poznaniu. Na dworcu rozpoczê³o siê oczekiwanie na poci±g i obmy¶lanie, jakby siê uwolniæ
od kuzynki, poniewa¿ nie wypada³o piæ przy niej. Przed przyjazdem poci±gu stawi³a siê owa kuzynka, niczego sobie kobitka,
ale, niestety, imienia jej nie pamiêtam. Po przyje¿dzie po ci±gu i obej¶ciu wagonów, szok, zero wolnych przedzia³ów,
wiêc dosiedli¶my siê do jakiej¶ parki. Po rozlokowaniu siê kuzynka próbowa³a zasn±æ, a ja z Wawrzynem co jaki¶ czas
o czym¶ sobie gawêdzili¶my. Podró¿ ta od pocz±tku zapowiadala siê na nudn±. Najzabawniejsza z ca³ej podró¿y okaza³a siê
wypowied¼ Wawrzyna, który w pewnej chwili powiedzia³ do mnie: - "Patrz jaka¶ laska sobie ¶pi" - spogl±daj±c naprzeciwko,
gdzie le¿a³a pewna kobieta. Jak siê pó¼niej okaza³o, by³a to starsza babka, ¿ona go¶cia, który siedzia³ sobie przy oknie.
Ma³¿eñstwo to wysiad³o dopiero we Wroc³awiu, wiêc zaraz gdy poci±g ruszy³ (kuzynka spa³a) postanowili¶my co¶ po cichu
³ykn±æ. Na pocz±tek mia³ pój¶æ Jelcyn, lecz by³y k³opoty z jego otwarciem - nie da³o siê, próbowali¶my nawet kluczami.
Dopiero na chwilê przed Poznaniem postanowili¶my go schowaæ i otworzyæ luksusow±. W Poznaniu mieli¶my przesiadkê.
Wcze¶niej jeszcze po¿egnali¶my kuzynkê, która nam podziêkowa³a za towarzystwo (tzn. za przypilnowanie baga¿y).
Chcia³a te¿ nam daæ jej adres w razie jakich¶ problemów, jednak odmówili¶my. Poci±g do Opalenicy mieli¶my za kilka minut.
Podczas drogi do Poznania prawie nic nie pili¶my, mo¿e po dwa kielony, a zamiast tego w ruch poszed³ czarny marker.
Na bia³ych p³ytach (tzn. ¶cianach) napisy nawet ¶lepy by zobaczy³. Obmalowali¶my chyba ze dwa przedzia³y has³ami
zwi±zanymi ze scen±, naszym komputerkiem i nasz± grupk±. Po przyjechaniu do Opalenicy wysiadka.
Opalenica
Po wyj¶ciu z poci±gu udajemy siê do przej¶cia, przy którym sta³a ma³a ekipka, w której rozpoznali¶my Vaska
(sory ale ju¿ nie pamiêtam kto tam jeszcze by³). By³a to ekipa powitalna. Tym poci±giem przyjecha³o nas tylko dwóch.
Ruszyli¶my w stronê party place mijaj±c owe weso³e miasteczko (?), o którym by³o napisane w invitation. Tak sobie
rozmawiaj±c doszli¶my do MDK'u.
MDK
Po wej¶ciu i przywitaniu siê z kilkoma osobami postano wili¶my opu¶ciæ na chwilê MDK, w celu skonsumowania chocia¿
czê¶ci naszego stuffu. Za dogodne miejsce do konsumpcj i uznali¶my ty³ MDK'U, gdzie znajdowa³ siê ma³y plac zabaw.
Roz³o¿yli¶my siê na jednej z ³awek, wyci±gneli ¶my zapitkê i prawie ca³± luksusow±. Zaczê³a siê impreza. Z pocz±tku by³o
spokojnie, dopiero po wypiciu luksuso wej zrobi³o siê o wiele weselej. Pó¼niej otworzyli¶my 0.7 Nicolasa. Podczas
konsumowania tej flaszki humorki zrobi³y siê na ca³ego. Zaczê³o siê od okrzyków na ca³y g³os typu: Atari rulez itp.
Niedaleko by³y bloki i przechodz± cy ludzie jako¶ tak dziwnie siê nam przygl±dali. Jako, ¿e na tym placu znajdowa³y siê
hu¶tawki, to trzeba je by³o wypróbowaæ. Jednak po chwili siê nam to znudzi³o. Dobrze, ¿e niedaleko by³o ma³e drzewko
(na takiej dupnej polanie, gdzie chodzili ludzie z psami na spacer), wiêc by³o gdzie zrobiæ siusiu. Z tego co jeszcze
pamiêtam to wrzeszczeli¶my za jakimi¶ przechodz±cymi ko³o MDK'u panienkami, które siê tylko ¶mia³y, by³o te¿ jeszcze
pisanie markerem po ³awkach. Po skoñczeniu owej butelki, nastêpn± postanowili¶my zostawiæ na pó¼niej. Wrócili¶my
do MDK'u lecz by³y z tym ma³e problemy. Zap³acili¶my wej¶ciówki w cenie 20 z³, za co dostali¶my ca³kiem niez³y
identyfikator. Wawrzyn podpisa³ siê na nim jako WAWRZYNN, o czym zorientowa³ siê pó¼niej (jak wytrze¼wia³) i oczywi¶cie
to poprawi³. Po zapiêciu identyfikatora (z czym mia³em ma³e problemy, zreszt± Wawrzyn te¿ i musia³ prosiæ kogo¶
(nie pamiêtam kogo), ¿eby mu zapi±³) zabra³em pude³ko czystych dysków i po nowy stuff, od¶wie¿anie kontaktów itp.
Czas mija³, a Wawrzyna d³ugo nie by³o widaæ. Dopiero, gdy siedzia³em przy Realu z Gregiem i Foxem, zauwa¿y³em ¶pi±cego
obok na krze¶le Wawrzyna. Nadesz³y kompoty, jeszcze szybkie rozdanie votek i mo¿na by³o zasi±¶æ prz ed zajebistym (?)
big screnem (tv rulez!). Na pocz±tek posz³o msx compo 4chnl i 8chnl oraz mody. Poziom prac by³ niez³y. Wspomnê jedynie,
¿e w 4chnl bezapelacyjnie trzy pierwsze miejsca zaj±³ Greg/TQA. Po miuziksach odpalano graficzki. By³o ich ma³o
i w dodatku s³abej jako¶ci. W¶ród tych kilku obrazków wyró¿nia³ siê tylko "Kosmita" Rockiego, który zaj±³ pierwsze
miejsce. By³ to pierwszy gfx wystawiony na party w tym formacie, czyli RIP'ie. Wiêcej emocji by ³o podczas intro compo,
gdzie by³y wystawione 4 prace w tym jedna 256 kb. Pierwsze miejsce zajê³a grupka NG swoim "intrem Z" z extra comanchem.
Drugie miejsce przypad³o Koali ktory pope³ni³ "Juzka", a trzecia i czwarta pozy cja nale¿a³a do Mad Teamu. Po intro compo
nast±pi³o crazy demo. Puszczane by³y dwie produkcje: "Revenge of Hacker ", oraz "De Themo 2", które zajê³o pierwsze
miejsce. Podczas ogl±dania tych fejków mo¿na by³o us³yszeæ ¶miech czê ¶ci scenowiczów. Kompoty przebiega³y w miarê bez
¿adnych problemów. Po kompotach przyszed³ czas na kopiowanie stuffu i bufet (beerki i co¶ do jedzenia). Og³oszenie
wyników nast±pi³o bardzo szybko (zas³uga grzyba). W miêdzy czasie zosta³o zrobione grupowe zdjêcie na scenie.
A po nim postanowi³em siê zdrzemn±æ. Przebudzenie nast±pi³o co¶ oko³o pi±tej i zaczê³o siê ustalanie godziny odjazdu.
Z tego, co pamiêtam, to mia³ byæ jaki¶ tam poci±g co¶ oko³o godziny szóstej, wiêc w ma³ej grupce (Greg, Króger, Wawrzyn,
ja i jeszcze kilku go¶ci których nie pamiêtam) wraz z odprowadzaj±cym nas Vaskiem, udali¶my siê na dworzec. Na dworcu
okaza³o siê, ¿e poci±g ten nie jedzie i trzeba czekaæ na nastêpny (co¶ oko³o 1 godziny). Na pocz±tku usadowili¶my siê
na ziemi przed kas±, poniewa¿ ³awki by³y zajête przez dzieciarniê. W miedzyczasie przyjecha³ poci±g którym odjecha³
Króger i owa dzieciarnia. Postanowili¶my wy³o¿yæ siê na ³awkach, a Vasko po¿egnawszy siê, wróci³ na party.
Pobudka nast±pi³a tu¿ przed poci±giem, spowodowana wej¶ciem Vaska z paroma scenowiczami. Kilka minut pó¼niej ca³± grupk±
poszli¶my na peron. Kiedy poci±g nadje¿dza³, nast±pi³o po¿egnanie z organizatorem. Poci±g ruszy³.
Wyjazd
Pierwsza przesiadka by³a w Poznaniu. Nastêpna we Wroc³awiu. Z Wroc³awia bezpo¶rednio poci±g jecha³ do Katowic.
We Wroc³awiu walneli¶my siê do jakiego¶ przedzia³u, gdzie siedzia³o dwóch staruszków, którzy z biegiem czasu postanowili
wyj¶æ na chwilê na korytarz. Ta chwila trwa³a bardzo d³ugo, dopiero chyba przed Katowicami wpadli po baga¿.
Do Katowic dojechali¶my ekipk± w sk³adzie: Dhor, Bober, Koala, Greg, Wawrzyn, ja i chyba jeszcze dwóch scenowiczów.
Droga by³a bardzo d³uga i nu¿±ca. Szczególnie na odcinku Zabrze-Katowice. Poci±g tak siê w³óczy³, ¿e na rowerze kto¶ by
¶rednim tempem szybciej dojecha³. Jak to w poci±gu po party, wszyscy odpoczywali, spali. Podczas tej powolnej jazdy Greg
zmobilizowa³ siê i zacz±³ uk³adaæ kompozycjê w takt odg³osów poci±gu. Po wjechaniu do Katowic, nast±pi³o po¿egnanie
i nasz± dwuosobow± ekipk± (Wawrzyn i ja) udali¶my siê na peron, gdzie sta³ ju¿ nas z poci±g. Do domu zawita³em co¶ oko³o
po³udnia.
* * *
Jak ju¿ mówi³em na wstêpie, t± króciótk± relacjê piszê pó³ roku po party, wiêc sorry za jakie¶ b³êdy.
Na zakoñczenie ¶lê gretzy dla tych wszystkich scenowicz ów, którzy postanowili ruszyæ siê z ciep³ych domów
i zago¶cili na tym party, no i oczywi¶cie dla organizera, czy li Vaska bez którego to party by siê w ogóle nie odby³o.
Miejmy nadziejê, ¿e i w tym roku '98 dane nam bêdzie zago¶ciæ w Opalenicy na jeszcze lepszym party.
PIoRun
ps. Vasko! Czy to siê w ogóle nadaje do opublikowa nia?
Vasco: Nie bardzo
Artyku³ pochodzi z magazynu Syzygy 4
Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Wpisy niecenzuralne,
nie na temat będą usuwane, a ich autorzy mogą być pozbawiani możliwości dodawania komentarzy.
Szczegółowy regulamin do wglądu w siedzibie redakcji. :)
|
|